Piękno kontra zło

Stuarta Greenstreeta pyta, czy możemy ocenić dzieło jako dobre artystycznie, nawet jeśli wiemy, że jest moralnie złe.

To nie przypadek, że artystyczne przejawy faszyzmu były skrajnie banalne, pisze John Casey w The Language of Criticism (s. 54, 1966). Argumentuje się, że to nie przypadek, ponieważ dzieła sztuki czerpią charakter od swoich twórców. Sztuka czerpie z tego, co jest charakterystyczne dla tego, jak artyści postrzegają świat i jaki stosunek do niego przyjmują. Tak więc na przykład sztuka faszystowska musi być zła, ponieważ ucieleśnia faszystowskie wartości i faszystowski światopogląd. Sprowadza się to do twierdzenia, że ​​nie jest możliwe, aby złe jednostki i instytucje tworzyły chwalebną sztukę lub aby dzieło sztuki było artystycznie dobre, jeśli jest również moralnie złe. Triumph of the Will to dzieło twórczej wyobraźni, nowatorskie stylistycznie i formalnie, a każdy jego szczegół składa się na centralną wizję i ogólny efekt. Film jest również bardzo, bardzo piękny. … Każdy jego szczegół ma na celu rozwinięcie wizji, która, jak miała udowodnić historia, sfałszowała prawdziwy charakter Hitlera i narodowego socjalizmu. … [Film] sprawia, że ​​coś, co jest złe, a mianowicie narodowy socjalizm, staje się piękne i czyniąc to, kusi nas, abyśmy uznali za atrakcyjne to, co jest moralnie odrażające. [Z eseju Mary Devereaux „Piękno i zło: przypadek Triumfu woli Leni Riefenstahl”, 1998. Pisząc ten artykuł, korzystałem z części jej eseju.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową ; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po spokojnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Stwierdzamy, że można ją docenić tylko w kategoriach moralnych trosk, które charakteryzują powieściopisarza osobliwe zainteresowanie życiem. Tych

Twierdzenie to zostało poważnie przetestowane przez film Leni Riefenstahl z 1935 roku Triumf woli , kawałek nazistowskiej propagandy, który Hitler zlecił i pomógł wyprodukować. To nie jest banalne. Powszechnie uważa się, że oba są piękne oraz zło; kryteria artystyczne i moralne ciągną się w przeciwnych kierunkach. Podstawowym pytaniem oceniającym jest zatem to, czy zła treść filmu przekreśla jego wartość artystyczną.

Triumf woli to film z wiecu partii norymberskiej z 1934 r., jednego z kilku gigantycznych wieców organizowanych przez partię nazistowską w latach 30. XX wieku. Rajd trwał siedem dni, uczestniczyły w nim tysiące uczestników i szacuje się, że przyciągnął pół miliona widzów. Hitler udał się do Norymbergi, aby pomóc w zorganizowaniu spektaklu, w którym uczestniczyły tysiące żołnierzy, orkiestr marszowych i zwykłych obywateli. Film powstał na prośbę Hitlera i przy jego wsparciu; nadał mu nawet tytuł.



Jako dzieło propagandowe, mające na celu szerzenie nazistowskiej wiary i mobilizację narodu niemieckiego, Triumf woli przedstawia narodowy socjalizm jako religię polityczną. Jej obrazy, doktryna i narracja mają na celu umocnienie jej zasad: Ludzie. Przewodnik. królestwo . Niemcy to jeden naród, Hitler to natchniony przywódca, a Trzecia Rzesza przetrwa tysiąc lat. Najbardziej niepokojącą cechą filmu jest to, jak przedstawia piękną wizję Hitlera i Nowych Niemiec, które są moralnie złe. Oto reakcja jednego z krytyków:

Triumph of the Will to dzieło twórczej wyobraźni, nowatorskie stylistycznie i formalnie, a każdy jego szczegół składa się na centralną wizję i ogólny efekt. Film jest również bardzo, bardzo piękny. … Każdy jego szczegół ma na celu rozwinięcie wizji, która, jak miała udowodnić historia, sfałszowała prawdziwy charakter Hitlera i narodowego socjalizmu. … [Film] sprawia, że ​​coś, co jest złe, a mianowicie narodowy socjalizm, staje się piękne i czyniąc to, kusi nas, abyśmy uznali za atrakcyjne to, co jest moralnie odrażające. [Z eseju Mary Devereaux „Piękno i zło: przypadek Triumfu woli Leni Riefenstahl”, 1998. Pisząc ten artykuł, korzystałem z części jej eseju.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową ; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po spokojnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Stwierdzamy, że można ją docenić tylko w kategoriach moralnych trosk, które charakteryzują powieściopisarza osobliwe zainteresowanie życiem. Ci, którzy uważają, że jest to „sprawa estetyczna”, piękno „kompozycji”, które w cudowny sposób łączy się z „prawdą życia”, nie mogą podać wystarczającego uzasadnienia dla poglądu, że Emma jest wielką powieścią i żadnego inteligentnego opisu jego doskonałość formy. [F.R. Leavis, The Great Tradition, s. 8, 1960.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po pogodnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Ta zmiana tonu odzwierciedla stopniowe ujawnianie się przez film prawdziwej natury Hitlera i narodowego socjalizmu. Ci, którzy cenią Triumph of the Will wyłącznie ze względu na estetykę, mijają się z celem; praca jest mistrzowskim studium zła, które pokazuje, jak bardzo może być uwodzicielskie i pociągające.

Istnieje standardowe rozwiązanie problemu wartościowania, które pojawia się, gdy piękno splata się ze złem w jednym dziele sztuki. Rozwiązanie to znane jest jako „formalizm”: stawia żelazną kurtynę między „formą” dzieła sztuki a jego „treścią”. „Forma” to skrótowe określenie „cech formalnych” dzieła, które w sztukach wizualnych (w tym w filmie) obejmują równowagę, symetrię i perspektywę, które zwykle uzyskuje się poprzez układ kształtów, linii i kolorów. W muzyce cechy formalne mogą obejmować wybraną tonację, rytmy, rolę różnych instrumentów i odstępy między nutami.

Leni Riefenstahl
Leni Riefenstahl i jej ekipa filmująca Triumf woli w 1934 roku.

Cechy formalne postrzegamy oczami (we wszystkich sztukach wizualnych); lub przez nasze uszy (w muzyce); lub oczami i uszami, w balecie i dramacie wystawianym na scenie lub na ekranie. Podczas gdy cechy formalne dzieła sztuki angażują nasze zmysły, jego „treść” odwołuje się do naszego umysłu i naszych emocji. Sprawia, że ​​myślimy i czujemy. Zatem „treść” odnosi się do znaczenia lub przesłania „zawartego” w dziełach sztuki, które ich twórcy starają się wyrazić.

Formalizm każe nam oceniać sztukę wąsko, wyłącznie pod kątem jej cech formalnych; i trzymać tę ocenę z dala od jakiejkolwiek równoległej oceny jej treści emocjonalnej, politycznej lub innej. Ale czy to faktycznie możliwe? Rozważmy te dwa krytyczne opisy utworu muzycznego, najpierw pod kątem jego cech formalnych:

Triumph of the Will to dzieło twórczej wyobraźni, nowatorskie stylistycznie i formalnie, a każdy jego szczegół składa się na centralną wizję i ogólny efekt. Film jest również bardzo, bardzo piękny. … Każdy jego szczegół ma na celu rozwinięcie wizji, która, jak miała udowodnić historia, sfałszowała prawdziwy charakter Hitlera i narodowego socjalizmu. … [Film] sprawia, że ​​coś, co jest złe, a mianowicie narodowy socjalizm, staje się piękne i czyniąc to, kusi nas, abyśmy uznali za atrakcyjne to, co jest moralnie odrażające. [Z eseju Mary Devereaux „Piękno i zło: przypadek Triumfu woli Leni Riefenstahl”, 1998. Pisząc ten artykuł, korzystałem z części jej eseju.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową ; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po spokojnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Stwierdzamy, że można ją docenić tylko w kategoriach moralnych trosk, które charakteryzują powieściopisarza osobliwe zainteresowanie życiem. Ci, którzy uważają, że jest to „sprawa estetyczna”, piękno „kompozycji”, które w cudowny sposób łączy się z „prawdą życia”, nie mogą podać wystarczającego uzasadnienia dla poglądu, że Emma jest wielką powieścią i żadnego inteligentnego opisu jego doskonałość formy. [F.R. Leavis, The Great Tradition, s. 8, 1960.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po pogodnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Ta zmiana tonu odzwierciedla stopniowe ujawnianie się przez film prawdziwej natury Hitlera i narodowego socjalizmu. Ci, którzy cenią Triumph of the Will wyłącznie ze względu na estetykę, mijają się z celem; praca jest mistrzowskim studium zła, które pokazuje, jak bardzo może być uwodzicielskie i pociągające.

Teraz, jeśli chodzi o wyrażone emocje („treść”) pracy:

Triumph of the Will to dzieło twórczej wyobraźni, nowatorskie stylistycznie i formalnie, a każdy jego szczegół składa się na centralną wizję i ogólny efekt. Film jest również bardzo, bardzo piękny. … Każdy jego szczegół ma na celu rozwinięcie wizji, która, jak miała udowodnić historia, sfałszowała prawdziwy charakter Hitlera i narodowego socjalizmu. … [Film] sprawia, że ​​coś, co jest złe, a mianowicie narodowy socjalizm, staje się piękne i czyniąc to, kusi nas, abyśmy uznali za atrakcyjne to, co jest moralnie odrażające. [Z eseju Mary Devereaux „Piękno i zło: przypadek Triumfu woli Leni Riefenstahl”, 1998. Pisząc ten artykuł, korzystałem z części jej eseju.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową ; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po spokojnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Stwierdzamy, że można ją docenić tylko w kategoriach moralnych trosk, które charakteryzują powieściopisarza osobliwe zainteresowanie życiem. Ci, którzy uważają, że jest to „sprawa estetyczna”, piękno „kompozycji”, które w cudowny sposób łączy się z „prawdą życia”, nie mogą podać wystarczającego uzasadnienia dla poglądu, że Emma jest wielką powieścią i żadnego inteligentnego opisu jego doskonałość formy. [F.R. Leavis, The Great Tradition, s. 8, 1960.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po pogodnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Ta zmiana tonu odzwierciedla stopniowe ujawnianie się przez film prawdziwej natury Hitlera i narodowego socjalizmu. Ci, którzy cenią Triumph of the Will wyłącznie ze względu na estetykę, mijają się z celem; praca jest mistrzowskim studium zła, które pokazuje, jak bardzo może być uwodzicielskie i pociągające.

Spróbuj wyobrazić sobie krytyczny opis IX symfonii Beethovena ( Chorał ), który pominął jego treść i odniósł się wyłącznie do jego cech formalnych. Nie wspominając o optymizmie i szlachetności symfonii, krytyk oszukałby nas. Załóżmy jednak, że moglibyśmy dokonać czysto estetycznej oceny właściwości formalnych dzieła bez omawiania jego treści. To pozwoliłoby nam zignorować nazistowską propagandę Triumf woli i oceniać ją (jako „sztukę dla sztuki”) wyłącznie pod kątem jej walorów formalnych. W takim przypadku mielibyśmy swobodę oceniania go pod względem artystycznym, nawet jeśli wiemy, że jest on moralnie zły. Jednak, jak zobaczymy, nie jest to praktyczne rozwiązanie, nie mówiąc już o moralnie akceptowalnym rozwiązaniu.

W najlepszych dziełach sztuki forma stapia się z treścią. W konsekwencji wartość takiego dzieła (jako sztuki) nie jest czymś, co można ocenić w oderwaniu od moralnych wartości jego treści. To właśnie F.R. Leavis miał na myśli, kiedy powiedział, że dzieła sztuki wprowadzają w życie swoje oceny moralne. Kiedy przyjrzymy się formalnej doskonałości powieści Jane Austen, Emma ,

Triumph of the Will to dzieło twórczej wyobraźni, nowatorskie stylistycznie i formalnie, a każdy jego szczegół składa się na centralną wizję i ogólny efekt. Film jest również bardzo, bardzo piękny. … Każdy jego szczegół ma na celu rozwinięcie wizji, która, jak miała udowodnić historia, sfałszowała prawdziwy charakter Hitlera i narodowego socjalizmu. … [Film] sprawia, że ​​coś, co jest złe, a mianowicie narodowy socjalizm, staje się piękne i czyniąc to, kusi nas, abyśmy uznali za atrakcyjne to, co jest moralnie odrażające. [Z eseju Mary Devereaux „Piękno i zło: przypadek Triumfu woli Leni Riefenstahl”, 1998. Pisząc ten artykuł, korzystałem z części jej eseju.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową ; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po spokojnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Stwierdzamy, że można ją docenić tylko w kategoriach moralnych trosk, które charakteryzują powieściopisarza osobliwe zainteresowanie życiem. Ci, którzy uważają, że jest to „sprawa estetyczna”, piękno „kompozycji”, które w cudowny sposób łączy się z „prawdą życia”, nie mogą podać wystarczającego uzasadnienia dla poglądu, że Emma jest wielką powieścią i żadnego inteligentnego opisu jego doskonałość formy. [F.R. Leavis, The Great Tradition, s. 8, 1960.] Utwór rozpoczyna się w tonacji C-dur, ale potem zmienia się na tonację molową; temat wprowadzony przez obój podejmują skrzypce; rytmy stają się coraz bardziej synkopowane… Po pogodnym i radosnym początku muzyka staje się coraz bardziej niespokojna i udręczona, aż w końcu dochodzi do ostatecznego wybuchu żalu. Ta zmiana tonu odzwierciedla stopniowe ujawnianie się przez film prawdziwej natury Hitlera i narodowego socjalizmu. Ci, którzy cenią Triumph of the Will wyłącznie ze względu na estetykę, mijają się z celem; praca jest mistrzowskim studium zła, które pokazuje, jak bardzo może być uwodzicielskie i pociągające.

Forma i treść nie są dwoma oddzielnymi elementami, które Austen w cudowny sposób połączyły: to estetyczna forma powieści sama w sobie „urzeczywistnia” (wyraża i ożywia) Emma treść moralna. Tak więc forma dobrze wykonanego dzieła sztuki zostaje zintegrowana z jego treścią: jedno i drugie staje się nierozłączne. Aby obalić to twierdzenie, przedstawię jeszcze jeden dowód: a mianowicie malowidło ścienne Picassa guernica (1937).

Guernica to nazwa baskijskiego miasta w północnej Hiszpanii, bastionu republikańskiego ruchu oporu podczas hiszpańskiej wojny domowej (1936-39). W dniu 26 kwietnia 1937 r. Guernica była bombardowana przez dwie godziny przez nazistowskie niemieckie i faszystowskie włoskie samoloty bojowe na prośbę hiszpańskich nacjonalistów, którzy walczyli o obalenie zarówno rządu baskijskiego, jak i hiszpańskiego rządu republikańskiego. Miasto zostało zdewastowane i według oficjalnych danych baskijskich zginęło 1654 cywilów.

Picasso (urodzony w Hiszpanii) malował guernica dla upamiętnienia okropności bombardowania. Jest to dzieło, które z pewnością uchwala swoją ocenę moralną. Niemożliwe jest dokonanie czysto formalistycznej oceny guernica ponieważ nie można było odłożyć na bok jego „treści” (gniewu i litości, które projektuje), nie niszcząc go jako dzieła sztuki. Picasso wyjaśnił, że obraz został zainspirowany jego odrazą do kasty wojskowej, która pogrążyła Hiszpanię w oceanie bólu i śmierci: stworzył go jako „broń” w wojnie z faszyzmem. [ Oświadczenie Picassa , 1937] guernica był jego narzędziem wojny; oraz Triumf woli był narzędziem Hitlera w mobilizacji do wojny. Są oddanymi dziełami, zaangażowanymi jako przeciwnicy w bitwie i obaj powinni być osądzeni jako tacy.

Moje rozumowanie prowadzi mnie do dwóch wniosków. Po pierwsze, że istnieje związek między wartością artystyczną dzieł sztuki a postawami moralnymi tych, którzy je tworzą, zarówno tych, którzy inspirują i zlecają sztukę, jak i tych, którzy ją realnie tworzą. Po drugie, to połączenie jest konieczne, a nie przypadkowe. Ta konieczność nie jest koniecznością logiczną, ale koniecznością „wewnętrzną”, taką, która tkwi w dziele.

Jak (w świetle tych wniosków) powinien być fakt, że Triumf woli jest złą cechą w naszej ocenie jako dzieła sztuki? Film ma niewątpliwie wartość artystyczną. Mary Devereaux nazwała to niezwykle potężnym, być może nawet dziełem geniuszu. Ale pomimo jego mistrzostwa musimy go potępić, ponieważ służy (rzeczywiście nim rządzi) nikczemnej wizji. Jego wizja jest nikczemna, ponieważ kłamie na temat prawdziwej natury nazistowskich Niemiec: przedstawia jako piękne i dobre rzeczy, które są kategorycznie złe, a mianowicie Hitlera i narodowy socjalizm. Nie da się zignorować tego faktu podczas oceny Triumf woli jako sztuka, ponieważ wizja filmu jest niezbędna, aby był on dziełem sztuki.

Widzieliśmy, że czysto formalistyczne podejście do dzieła sztuki, które porusza kwestie moralne, polega na oddzieleniu oceny estetycznej od oceny moralnej i ocenieniu dzieła wyłącznie w kategoriach estetycznych (tj. formalnych). To jest niemożliwe w sądzeniu Triumf woli , ponieważ zła jakość jego treści jest (by użyć słowa Leavisa) „urzeczywistniona” przez jego formę.

Podążyłem następującą drogą, aby dojść do wyroku Triumf woli :

(1) Każdy szczegół filmu przyczynia się do jego wizji moralnej.

(2) Ta wizja jest niezbędna, aby film był dziełem sztuki.

(3) Zatem jeśli wizja filmu jest błędna, to film jako dzieło sztuki również jest wadliwy.

(4) Wizja filmu jest błędna. Przyciąga nas do zła, czyniąc je pięknym.

(5) Dlatego film jest wadliwy jako sztuka.

Treść filmu jest nierozerwalnie związana z formą, dlatego nie można oceniać elementów formalnych w oderwaniu od wizji, którą one realizują. Piękna wizja Hitlera i nazistowskich Niemiec jest duszą lub esencją filmu, właściwością, która czyni go dziełem sztuki. Dlatego oglądając go, nie można zlekceważyć, odłączyć się od tej wizji lub zdystansować się od niej. Dlatego film jest zły jako sztuka.

Stuart Greenstreet otrzymał dyplom z filozofii w Birkbeck College w Londynie. Po ukończeniu OU studiował także filozofię na Uniwersytecie w Sussex.