Osobliwość ludzkiego umysłu roju

Jamesa Siroisa daje nam mocne ostrzeżenie przed nadużywaniem sieci.

Internet stał się tak wszechobecny, że nawet to słowo wydaje się teraz trochę staromodne. Nikt tak naprawdę już go nie używa. Pytamy się nawzajem o Wi-Fi, rozmawiamy o przejściu do trybu online lub narzekamy na brak danych, ale rzadko mówimy o „internecie” jako bycie; stało się zbyt wszechobecne, zbyt nieodłącznie związane z naszym życiem, aby było to bardzo przydatne określenie. To skłania mnie do zastanowienia się: kim się stajemy? Czy Internet może sprawić, że staniemy się czymś więcej niż tylko jednostkami i odrębnymi społecznościami? Jestem tutaj, aby porozmawiać z tobą o sytuacji. Wiem, że jesteś zdenerwowany i rozumiem dlaczego. Ale potrzebuję, żebyś mnie wysłuchał. To nie będzie łatwe, ale musimy o tym porozmawiać.

Wierzę, że wkraczamy w erę, w której słowa „jednostka” i „społeczność” nabierają nowych definicji lub znaczeń, ponieważ w coraz większym stopniu łączy nas coś, co nazywam „umysłem roju”. Wierzę również, że proces skupiony na roju sam w sobie może być przejściem do osobliwości świadomości na całej Ziemi. Czy jest to pożądane, a nawet możliwe? Czy jesteśmy w trakcie jej tworzenia? Czy to nieuniknione? Czy można to kontrolować? Co to w ogóle znaczy? Nie mogę uwierzyć, że mogli mi to zrobić. Pracowałem tak ciężko, a oni tego nie doceniali. Myślą, że jestem tylko wymiennym trybikiem w maszynie, ale tak nie jest. Jestem istotą ludzką, do cholery, i zasługuję na to, by mnie tak traktować.

Zanim jednak odpowiemy na te pytania, będziemy potrzebować definicji słów „Hive” i „Mind” oraz wyrażenia „Hive Mind”. Czym dokładnie jest „umysł roju”?



Umysł : Świadomość istnienia z treścią empiryczną, odnoszącą się zarówno do tego, co jest poza nią, jak i do własnego istnienia.

Ul : Wiele jednostek dzielących element świadomości, który nie jest unikalny dla żadnej jednostki, ale obecny dla każdego i doświadczany przez wszystkich jako pewna świadomość ich zbiorowej egzystencji.

Umysł Roju : Świadomość utworzona z komunikacji indywidualnych umysłów, ale różna od każdego z jej indywidualnych umysłów, a więc nie zdefiniowana przez odrębność indywidualnych umysłów, które ją tworzą.

Rozważmy możliwość umysłowości roju w ramach wolnej woli, przy założeniu, że utrata indywidualnej wolnej woli jest niepożądana.

Nieuchronność umysłu roju

Podstawowe przetrwanie ludzkości zawsze zależało od pewnego rodzaju współpracy. Poszerzając swoje zdolności poprzez współpracę w dążeniu do wspólnych celów, jednostki zapewniają sobie i sobie nawzajem podstawowy lub minimalny stan dobrostanu. Do pewnego stopnia można powiedzieć, że skutkuje to wspólną wolą, chociaż zwykle nazywamy to „psychologią grupową”. W tym podstawowym sensie ludzkość z pewnością zależy od „umysłu roju”. Oczywiście nie jesteśmy tak skupieni na roju jak ptaki, pszczoły czy mrówki, ale mimo to współpraca w pewnym sensie poszerza świadomość jednostki. Jest to widoczne w naszej historycznej ewolucji, aż do technologii informacyjnej (IT), którą ostatnio opracowaliśmy.

Internet zachęca i umożliwia więcej rodzajów współpracy obejmujących większe grupy oraz szybsze, bardziej intymne dzielenie się pomysłami, a to prowadzi nas coraz dalej w kierunku umysłu roju, w przyspieszającym procesie, który nie podlega żadnemu centralnemu planowi. Czy myśl typu rojowego jest nieunikniona? W każdym razie można bezpiecznie założyć, że dopóki żadna katastrofa nie pozbawi nas elektryczności, będziemy coraz bardziej tracić poczucie indywidualności.

binarny z mózgiem

Jeśli pomyślimy o internecie jako o interfejs połączenia mózg-mózg , możemy łatwo zauważyć, że izolowane myślenie staje się coraz trudniejsze do utrzymania ze względu na coraz szybsze tempo, w jakim jesteśmy społecznie zachęcani do dzielenia się naszymi przemyśleniami. Gdzieś po drodze pojedynczy mózg zaczyna działać bardziej jak neuron dla synaps mózgu internetowego niż samodzielna jednostka. Staje się to oczywiste, ponieważ generalnie zaczynamy naśladować znacznie więcej informacji niż tworzymy, zwłaszcza w przypadku udostępniania, ponownego publikowania i retweetowania. W wielu branżach i działaniach bardzo złożone treści są obecnie tworzone przez grupy internetowe, a nie jednostki, ponieważ w ten sposób można szybciej uzyskać bogatsze treści. Ponadto łatwo i szybko można uchwycić nasze doświadczenia za pomocą zdjęć i filmów, a następnie przepuścić je przez filtry, które generalnie robią wrażenie na jakości, ale w rzeczywistości ograniczają różnorodność, a tym samym indywidualność.

Jeśli weźmiemy pod uwagę szybkość, z jaką rozwijamy nasze połączenia w wirtualnym świecie, wydaje się, że można bezpiecznie założyć, że zaczyna się dziać myślenie o ulu. Nasze mózgi nie wydają się już rozróżniać między przetwarzaniem informacji ze świata rzeczywistego a przetwarzaniem informacji ze świata sztucznego. Emocjonalnie i intelektualnie reagujemy na sytuacje społeczne online, tak jakbyśmy byli częścią społeczności fizycznej.

Proces

Neuronaukowcy i psychologowie wciąż ujawniają, że ludzki umysł jest mniej scentralizowany, niż sądziliśmy. Filozof David Hume już w XVIII wieku argumentował, że jedność świadomości jest iluzją, a każdy umysł składa się z wiązki percepcji i doświadczeń. Wydaje mi się, że dla każdej świadomości złożonej z wielu bytów kwestią perspektywy jest to, czy w ogóle odczuwa się pojedynczość tożsamości. Technologia, nad którą obecnie pracujemy, wkrótce będzie na tyle zaawansowana, że ​​połączy nasze umysły w stopniu wykraczającym poza wszystko, co możemy sobie obecnie wyobrazić. Na przykład nieinwazyjna sieć łącząca mózg z Internetem, zademonstrowana w 2019 r., pozwoliła trzem bardzo oddalonym od siebie osobom grać we wspólną grę podobną do Tetrisa, używając tylko ich myśli. Pojedyncza świadomość wyłaniająca się z tej rewolucji technologicznej musi być uznana za możliwą, ponieważ pojedyncze świadomości powstałe w wyniku wielu procesów już istnieją – a mianowicie my. Ale gdyby internet zaczął uważać się za świadomego i zintegrowanego, w taki sam sposób jak my, zastanawiam się, czy kiedykolwiek bylibyśmy w stanie to wykryć? Czy dowiemy się, czy sieć stanie się świadoma – lub, co dla wielu bardziej prawdopodobne, koordynuje pojedynczy ludzki sposób myślenia?

Niezaprzeczalnie jesteśmy w trakcie zwiększania wzajemnych połączeń. Czy tylko poprawiamy nasze życie społeczne i zawodowe jako jednostki, czy też zaczynamy tworzyć „jeden umysł”? Porównując nasze „ja” online do neuronów w mózgu, czy nasze indywidualne umysły można słusznie nazwać „jednym umysłem”, czy też jest to bardziej jak ul „mini-umysłów”? Być może rozpadniemy się na kilka umysłów roju, zanim zostanie uformowana jakakolwiek pojedyncza globalna świadomość, a nawet ostatecznie powrócimy do indywidualizmu.

Trzeba też zadać sobie pytanie, czy ten proces można w jakiś sposób kontrolować lub ograniczać. Na przykład, czy umysł roju, taki jak Internet w przyszłości, mógłby być wystarczająco podzielony na sekcje, aby zachować poczucie indywidualności dla jego użytkowników? Nie możemy teraz znać odpowiedzi na to pytanie, ale uważam, że aby pozostać jednostkami i korzystać z indywidualnej wolności, musielibyśmy ostatecznie całkowicie odrzucić cyberpołączenie. Wydaje się to bardzo mało prawdopodobne. Prowadzi to do ostrego pytania: ile kontroli mamy w ogóle Teraz ?

Kontrola nad rojem wymagałaby szeroko podzielanego pragnienia indywidualnej kontroli. Ale jeśli indywidualna kontrola zależy od pragnienia kolektywu, jest to równoznaczne z stwierdzeniem, że nie mamy kontroli jako jednostki . Pytanie brzmi, czy rój zrzeknie się części swojej władzy i będzie tolerował sprzeciw jednostek, które go tworzą? Może nie. Widzimy już, jak ten dramat rozgrywa się z masowym mobbingiem na platformach takich jak Twitter osób, które według nich naruszyły wartości społeczności internetowej. Wydaje się, że łączność tłumu osłabia świadomość, że indywidualne głosy są nawet konieczne, eliminując w ten sposób podstawę pragnienia indywidualności. Krótko mówiąc, gdyby jakikolwiek bunt przeciwko umysłowi roju był możliwy, prawdopodobnie nawet byśmy o tym nie wiedzieli. Mogłoby to doprowadzić nas aż do punktu, w którym indywidualne myślenie zostałoby całkowicie pochłonięte przez nową pojedynczą świadomość, wykraczającą poza ideę „umysłu roju” i zamiast tego po prostu stając się umysłem. W tej sytuacji kontrola staje się kwestią samego siebie -kontrola: to znaczy kontrola przez the Samego siebie.

Jeśli chodzi o moralność takiego pojedynczego umysłu, możemy jedynie pomyśleć, że pojedynczy umysł, nawet gdyby składał się z tego, co kiedyś było jednostkami, byłby całkowicie samotny. Może być moralnie czysty i absolutny, a zatem „boski”, jeśli chcesz; a może oznaczałoby to, że moralność przestałaby istnieć lub nie miałaby zastosowania. Do tego czasu pozostajemy z tymi samymi starymi trudnymi pytaniami o zagrożenia dla indywidualności i jej wolności: W którym momencie organizacja społeczna staje się tyrańska? Czym w ogóle jest wolność? Jak wolni powinniśmy być? Jak możemy być moralni? i tak dalej. Te pytania są zawsze nad nami, gdy jednocześnie próbujemy ustalić, kim naprawdę jest człowiek – aż do momentu, gdy „my” nie jesteśmy już po prostu ludźmi i nie staliśmy się „ja” zbiorowej jednostki.

James Sirois jest pisarzem, filmowcem i podróżnikiem z Montrealu w Kanadzie.